15 grudnia 2014

Recenzja gry " Świat Violetty" i 2 cz. 2 rozdziału :3

Dzisiaj recenzja gry "Świat Violetty" oraz kolejna część opowiadania. Zapraszam do posta :)
 

A więc gra o Violettcie polega na ruszaniu się po planszy ( oczywiście ) w kształcie pianina, odpowiadanie na pytania na temat serialu. Zawiera ona:
♥ Planszę - fortepian
♥ 4 pionki
♥ 4 żetony
 ♥ 55 dwustronnych kart z pytaniami
( Jak dobrze znasz serial Violetta?/Czy znasz swoich przyjaciół?)
♥ 26 kart Kto to?
♥  4 znaczniki odpowiedzi Czy znasz swoich przyjaciół?
♥ 4 wskaźniki odpowiedzi Czy znasz swoich przyjaciół?
♥ Szafę Grającą
♥ Instrukcję
Dodatki:
♥ 2 linijki 3D
♥  podkładka pod kubek
♥ zawieszka
Tu zdjęcia:






Gra jest wydana przez Trefla, kosztuje do 49 zł. Na allegro znalazłam za 25 zł! Klik i kupujemy! :)
Bardzo mi się podoba plansza i karty są bardzo kolorowe i nieźle się w można sprawdzić jeśli się uważa że się jest V-lover. ;) Oceniam tę grę 8/10 odjęłam 2 pkt. bo są dosyć stare pytania i mogliby zrobić grę z 3 albo chociaż 2 sezonu.
________________________________________________________________________________
                                                                 
                                                                   OPOWIADANIE
                                                       ( Zbyt ) zaskakująca randka. cz. 2
Byłyśmy przed wejściem do hotelu. Weszłyśmy i stały tam Naty i jakaś dziewczyna.
-Hej co tu robicie?
Widać że dziewczyny się czegoś obawiały-nie były zbyt spokojne.
-Zaprosił mnie Maxi a Helena koniecznie musiała pójść ze mną...-wycedziła z udawaną wściekłością Naty.
-Czyli poczwórna randka.-podsumowałam.
-Kto to?- wścibsko zapytała Francesca..
-To moja siostra Helena.
Spojrzałam pod swoje nogi. Leżały tam papierowe serduszka ułożone w strzałki.
-Tym razem przerośli sami siebie.-uśmiechnęłam się pod nosem
-Tak to słodkie.
-Tto iddziemy za strzałkammi...?-głos zaczął się trząść Naty.
-Tak ale co jest Naty?
-Nic tylko...-zastanawiała się-mi zimno!-było widać że bluffuje.
Weszłyśmy po schodach. Leżało ta zdjęcie Naty
-Ooo... Miło że zostawili tu moj...
-Gdzie Natalia?!-odwróciłam się i już jej nie było!
-Przed chwilą tu stała...-powiedziała zbita z tropu Camila.
Poszłyśmy tam gdzie prowadziły nas strzałki-do pokoju wypełnionym świecami w którym zniknęła Helena kończąc zdanie:
-Hej te świeczki są ułożone w moje imi...
-Dziewczyny zaczyna mnie to miejsce przerażać. Bo wy tu jesteście tak?
-Jesteśmy Violu...-odpowiedziały równie przerażone Franceska i Camila.
-Chodźmy do tego pokoju. I gdzie oni są?! Robicie sobie z nas jaja co?!???-krzyknęła Camila jakby doskonale wiedziała że tu są.
Weszłyśmy. Stała tam jakaś para i widniał napis:
               NIESPODZIANKA!!!!!
Przyjrzałam się parze zaraz,zaraz to była Lara i chłopak z ciemnymi blond wlosami, koszulą w czerwoną kratę i czarnymi conversami. Ta para się całowała.
-Ej, tak samo dzisiaj był ubrany Le...on-powiedziałam łkając.
Chciał mi zrobić niespodziankę i mu wyszło. Natychmiast wybiegłam. Na szczęście ulewa ukryła moje łzy. Krzyk utknął mi w gardle. Miałam ochotę rzucić się na chodnik i tak leżeć tak nieskończoność. Ale nie. Zerwałam z szyi naszyjnik z serduszkiem od Leona i rzuciłam go w błoto- nie obchodzi mnie ile kosztował! Zaczęłam biec ile sił w nogach, miałam żal do całego świata. Mój "chłopak" własnie mnie zdradził a jeszcze wczoraj obywiecywał że jestem jego jedyną. Byłam cała mokra i makijaż spływał mi po całej twarzy. Fran miała rację. Trzeba było nałożyć wodoodporny makijaż. Wpadłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko łzy nadal ciekły mi z oczy jak dudniący w szyby deszcz.Po paru minutach leżenia na łóżku chwyciłam mój ukochany pamiętnik.Gdy zapisałam parę stron wzięłam telefon i napisałam do Leona:
Jak mogłeś!! Ty.. Z nami koniec!! Zaprosiłeś mnie żeby mi to pokazać?
Po chwili odpisał:
Co?! Violetta?! O co ci chodzi! Błagam! Za co?
:(
-GRRRRRR... Za to Leon właśnie za to. Złamałeś mi serce i się pytasz za co...-myślę.
Dzzz..Dzzzz....Dzzz...-mój telefon. Wiem kto to i nie odbieram. Trzy nieodebrane połączenia? Szybki jest! Spojrzałam na kartkę od niego którą dostałam na urodziny razem z naszyjnikiem który rzuciłam w błoto. No co? Woli Larę ode mnie może nawet dał jej taki sam? Kartka była starannie wykonana a nawet leciała z niej piosenka gdy się ją otwierała- Nuestro Camino. O nie znowu myślę o Leonie! A z nim już SKOŃCZYŁAM! Widać że naprawdę mu na mnie zależało. A jednak całował Larę! Rozrywałam się na pół. TAK? NIE? TAK? NIE! Przed oczami wszystko mi si rozmazało. Gdy już wyostrzył mi się obraz wszędzie gdzie była Violetta i Viola teraz była Lara i Larcia. Teraz moja rozpacz i smutek przemieniły się w złość i wściekłość. Moje oczy zapłonęły. Rzuciłam kartkę na podłogę i podeptałam a potem podarłam i wrzuciłam do śmietnika- jak zużytą chusteczkę-bez uczuć.
Teraz pioseneczka nie brzmiała jak śpiew zakochanego chłopaka tylko jak jęki kota walonego młotkiem. Zasnęłam i spałam jak zabita ( tak się czułam ).

  To by było na tyle! Do zobaczenia!♥

PS Dopiero teraz się zorientowałam że się nie widzimy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze to źródło informacji dla mnie.Dlatego komentujcie,piszcie swoje opinie.Przyjmę każdą krytykę,więc nie bój się każdy ma prawo do swojego zdania.Dziękuję za każdy komentarz :)